poniedziałek, 28 maja 2012

Harry


Jedziesz ze swoim chłopakiem Harry'm na wakacje. Nagle z naprzeciwka jedzie jakiś samochód. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ten samochód jedzie pod prąd. Zaczynasz panikowac, Harry próbuje cię uspokoic. Auto jest coraz bliżej. Twój chłopak gwałtownie skręca, żeby nie wjechac wprost na niego. Niestety wjeżdżacie w barierkę.
Budzisz się w szpitalu. Nie umiesz ruszyc nogą, zauważasz na niej gips. Rękę też masz w gipsie. Widzisz, że koło łóżka siedzi twoja mama. Cieszy się, że się już obudziłaś. Patrzysz na nią.
- Harry! Gdzie jest Harry? - krzyczysz.
- Ćśśś..uspokój się kochanie.
- Gdzie on jest? Żyje? - masz łzy w oczach.
- Tak, żyje. Tylko jest w śpiączce.
- Muszę do niego iśc! - próbujesz się podnieśc.
- Leż, pójdę po lekarza... - mama wyszła, a ty zostałaś w łóżku.
Lekarz stwierdził, że możesz iśc do Harry'ego. Uradowana, pojechałaś tam na wózku. Podjechałaś do jego łóżka. Jego loczki delikatnie opadały na bladą twarz chłopaka. Ujęłaś jego dłoń i przytuliłaś do swojej twarzy.
- Harry..obudź się, tak cię kocham.. - szepnęłaś, jednak on ani drgnął. Był przyłączony do aparatury, widziałaś, jak bije jego serce.
Przychodziłaś do niego codziennie, przez dwa miesiące. Kiedyś przyszłaś do niego. Stał przy jego łóżku lekarz. Podbiegłaś do niego. Harry miał otwarte oczy. Gdy cię zobaczył, uśmiechnął sie szczęśliwie. 
- Kochanie, [t.i.]
- Harry.. - pocałowałaś go.
- Kocham cię - wyszeptał.
- Ja ciebie też.. - przytuliłaś się do niego.
Po paru tygodniach Harry wyszedł ze szpitala. Jesteście szczęśliwą parą, a na wakacje lecicie samolotem.




______________


po paru dniach przerwy powracam! hah cieszycie się, czy nieee? ;P
i dziękuję za ponad 1300 wejśc! jbcniuasdfbiuab normalnie zgon *______* 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz