poniedziałek, 14 maja 2012

Harry


Jesteś chora, strasznie się czujesz i wszystko cię boli. Mama dała ci jakieś tabletki i pojechała do pracy, taty też nie było. Zostałaś sama w domu. Próbowałaś zasnąc, ale na marne. Ktoś zadzwonił do drzwi.Ubrałaś szlafrok, bo byłaś w samej piżamie i poszłaś otworzyc. Twoim oczom ukazał się bukiet pięknych lilii, zza których było widac brązowe loczki.
- Cześć kochanie, jak się czujesz?- zapytał twój chłopak, Harry.
- Nie najlepiej.- wszedł do środka i chciał cię pocałowac. Już się nachylał, ale ty się odsunęłaś.- Lepiej nie. Nie chcę, żebyś był przeze mnie chory.
- E tam..- uśmiechnął się i cię pocałował. Zauważyłaś, że ma do ręki przywiązane balony z napisami: 'Szybko wracaj do zdrowia' czy 'Kocham Cię <3'. Miał też dużą torbę z czymś w środku. Poszliście do twojego pokoju. Wstawiłaś kwiaty do wody, a Harry przywiązał balony do twojego łóżka. Położyłaś się. Czułaś się, jak mała dziewczynka, te balony były piękne.
- Mam dla ciebie coś jeszcze.- uśmiechnął się i zaczął wyciągac coś z torby.- Mam tutaj trochę książek i filmów, jakby ci się nudziło i rosół, który musisz już zjeśc - powiedział i podał ci miseczkę i łyżkę. - Moja mama zawsze mi go gotuje, gdy jestem chory. Stawia na nogi. Naprawdę. 
Gdy zjadłaś, Harry położył się obok ciebie.
- Ej no proszę..Ty się naprawdę zarazisz. Wychodź stąd.. - chłopak cię w ogóle nie słuchał, tylko przytulił się do ciebie jeszcze bardziej. Po chwili ciszy powiedziałaś:
- Wiesz, że nie musisz tutaj ze mną byc, prawda?- spojrzałas na niego.
- Muszę. Gdy się kogoś kocha, to się z nim jest. Na dobre i na złe. A, że ja cię kocham najbardziej na świecie, więc.. - przybliżył się do ciebie.
- Aww, ja też cię kocham. - uśmiechnęłaś się i się pocałowaliście.
Parę dnie później...
Byłaś już zupełnie zdrowa, pewnie dzięki Harry'emu. Niestety to teraz on jest chory. Właśnie do niego idziesz. Też masz dla niego balony. Otwiera ci drzwi.
- Hej Kochanie - uśmiechasz się do niego.
- Cześc - też się uśmiecha- wchodź - całuje cię. Poszliście do jego pokoju. Dałaś mu balony.
- No widzisz, gdybyś wtedy nie przyszedł, pewnie byłbyś wtedy zdrowy..
- Wieem, ale tęskniłem już za tobą. A dlaczego ty przyszłaś do mnie? Przecież też możesz się zarazic.
- Jestem tutaj z tego samego powodu co ty, kiedy przyszedłeś do mnie. Kocham cię głuptasie! - poczochrałaś mu włosy. - A jak sam powiedziałeś 'gdy się kogoś kocha, to się z nim jest'.
- Ty pamiętasz, co ja ci powiedziałem parę dni temu?
- Harry, kochanie, ja pamiętam każde słowo, które mi mówisz.. Naprawdę cię kocham..
- Oh, ja ciebie teeż.. Chodź tutaj! - przyciągnął Cię do siebie i namiętnie pocałował.


_______________________


no to ostatni na dziś ;) 
i bardzo proszę, jeśli już to czytasz, to skomentuj. Zbyt wiele czasu to nie zajmuje, a powoduje uśmiech na mojej twarzy :) xx

7 komentarzy:

  1. nie marnuje się duzo czasu a powoduje uśmiech na twarzy muszę cię zacytować następnym razem :D
    Imagin ohohooh Harry, co za słodziak też tak chce też tak chce i jeszcze raz też tak chce !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ależ się nie krępuj, cytuj co chcesz hah xDD

      Usuń
  2. Ty to specjalnie robisz i Louisa zostawiasz na sam koniec psss... zapamiętam to sobie xD
    Nie wiem czemu ale jak wyobrażam sobie Harrego z tą zupką to śmiać mi się chce :P
    Dobra na następny czekam no i komentować ludzie !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wieeesz,najlepsze na koniec ^^ :D
      też jak to pisałam to myślałam,że nie wyrobie xD

      Usuń
  3. dość krótki, nie zajmuje dużo czasu ale tak dobrze napisany ze bardzo mnie wciagnal <3 ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. OMG*_* ale słoooodko! Haz jaki opiekuńczy ahh

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooooo....to jest takie słodkie ;*

    OdpowiedzUsuń